Medjugorie – męskie pielgrzymowanie
2018-01-17

Świadectwo Moniki

O Medjugorje po raz pierwszy usłyszałam w 2000 roku od mojej koleżanki z którą pracowałam a, która właśnie stamtąd wróciła. Wtedy byłam młodą mamą i gdy moja koleżanka Asia mówiła mi o swoich doznaniach i opowiadała mi o pielgrzymce do Medjugorje to przyjmowałam to po prostu do wiadomości. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym zostawić choć na kilka dni swoją maleńką córeczkę.

Lata mijały Asia była w Medjugorje wiele razy, w końcu sama zaczęła organizować pielgrzymki. Wielokrotnie rozmawiałyśmy o Jej pobytach w tym cudownym miejscu, ale ja ciągle nie decydowałam się, aby tam pojechać. Nadszedł 2016 rok i wtedy moja córka postanowiła, że pojedzie na” Festiwal Młodych” do Medjugorje. W mojej głowie zrodziła się myśl, że ja też powinnam tam pojechać. I pojechałam w sierpniu 2016 roku. Mój pobyt w Medjugorje to czas wielkiej łaski i pokoju, a jednocześnie czas wielu przemyśleń i wylanych łez. Jak ktoś kiedyś napisał Medjugorje to miejsce “gdzie niebo styka się z ziemią” i właśnie to poczułam będąc tam.

Podczas pierwszej modlitwy różańcowej na placu przy kościele Świętego Jakuba po raz pierwszy w życiu zobaczyłam ludzi z całego świata tak oddanych modlitwie. Każdy modlił się w swoim języku, a jednak była między nami więź-bezgraniczna miłość i oddanie się Jezusowi i Maryi. Kolejne doznanie to wejście na Górę Objawień. Żar lał się z nieba a my szliśmy pod górę po kamieniach modląc się. Łzy same napływały mi do oczu. Czułam, że jestem tak blisko Matki Bożej.

Wiedziałam, że będąc tam nic mi nie grozi. Byłam spokojna i bezpieczna i chciałam tam zostać. Na samej górze losowaliśmy karteczki z orędziami. I to było kolejne niesamowite uczucie jakby Matka Boża powiedziała coś tylko do mnie. Podczas pobytu w Medjugorje dużo modliłam się, rozmawiałam, rozmyślałam, chciałam zatrzymać czas. Kolejne doznanie wieczorna Adoracja Najświętszego Sakramentu. Plac pełen ludzi, zaczyna się Adoracja.

Przed nami stoi przepiękny Najświętszy Sakrament i zapada cisza. Wszyscy w skupieniu modlimy się. Jest nieprawdopodobnie cicho, słychać tylko cykady. Ja nie mogę uwierzyć w to, że tam jestem, łzy radości płyną mi po policzkach. Modlę się. Kolejne doznanie Akt Zawierzenia się Matce Bożej podczas spotkania we Wspólnocie Błogosławieństw. Zrozumiałam, że aby przezwyciężyć wszystkie trudy swojego życia powinnam zawierzyć się-oddać w ręce Maryi. I tak właśnie zrobiłam. Modliłam się i zrozumiałam, że teraz czegokolwiek nie zrobię będzie pomagać mi Matka Boża i Jej syn Jezus Chrystus. Kolejne doznanie wejście na Górę Krzyża. Jest piątek godzina 4 rano, a my zaczynamy swoją drogę krzyżową.

Wchodzimy po ogromnych kamieniach, jest ciemno. Odprawiamy drogę krzyżową, modlimy się. Góra jest wysoka idzie się niełatwo. W końcu docieramy na szczyt. Przed nami stoi olbrzymi krzyż. Ja oddalam się od grupy ponieważ chce być sama ze sobą, ze swoimi myślami oraz modlitwą. Modlę się i dziękuję, że tu jestem. Z góry schodzę sama modląc się na różańcu. Medjugorje to moje miejsce na ziemi. Spędzony tam czas to najpiękniejszy czas mojego życia. Modlitwa na placu i Adoracja Najświętszego Sakramentu o nich mogłabym mówić ciągle i za nimi tęsknię najbardziej. Ludzie piękni, uśmiechnięci zamiast telefonów komórkowych w rękach mają różańce. I jeszcze jeden obraz utkwił w mojej pamięci ogromne kolejki do konfesjonałów, ludzie stojący tam czasami po kilka godzin żeby pojednać się z Bogiem. A potem ogromna radość, że mogą uczestniczyć w pełni we mszy świętej, czyli przyjąć do serca Pana Jezusa. Sama tego doświadczyłam i nie ma piękniejszego uczucia jak czyste serce i przyjęcie komuni świętej. W lipcu 2017 roku znów byłam na pielgrzymce w Medjugorje i była to moja pielgrzymka dziękczynna za uleczenie mnie z choroby na, którą zapadłam pod koniec 2016 roku.

Wiem, że żadne słowa nie oddadzą tego co można dostać w Medjugorje. Ja dostałam tam drugie lepsze życie. W roku 2018 też wybieram się do Medjugorje. Monika